sexiebiest - 2008-11-25 21:44:18 |
meravigliosa creatura...
Olsniona pierwszym promieniem slonca,ktory ukazal jej cala twa postac... wpatrywala sie dlugo...w uspiona twarz...bojac sieoddychac...poruszyc chociazby ...sypialnia powoli kapala sie w sloncu... ty spales... jak niewinne dziecko... Wzruszona...widokiem...cieplem twojego oddechu... wpatrzona jak Kaplice Sykstynska...gdy ujrzala ja na swe oczy poraz pierwszy... zdumiona swoim szczesciem ...zastygla w bezruchu...bojac sie sploszyc...motyla uczuc...ktorytrzepotal w niej ...barwnymi skrzydlami pragnienia... patrzyla... W oku pojawil sie brylancik lzy...wzruszenia... tak wdzieczna tobie,ze jestes...ze kochasz z duszy calej...tak przytobie bezpieczna... przymknela powieki i zapadla w slodki sen... Poranek rozkwital niewinnoscia stokrotki...gdy poczula nakarku...pocalunek samym tylko oddechem...
|
sexiebiest - 2008-11-25 21:45:11 |
Zaczarowana cisza...
W zachwycie spojrzala za siebie...na dniminione... kiedy sama nawet nie wiedzac jak oddawala sie cala... Kazdym slowem... spojrzeniem kazdym rzucanym przelotnie... kazdym gestem... czule ocierajacym bol z serca jak z czola strudzonego... pot cierpki...jak niedojrzaly agrest... Czymze jest zycie... jak nie banka mydlana, ktora mieni sie magicznymi barwami... unosi w powietrzu jak balon...pyszni swoja uroda...i nagle... pyk... w ulamku jednej zaczarowanej sekundy przemienia sie w nic... w pustke... heh W zachwycie spojrzala za siebie...na dni minione...
|
sexiebiest - 2008-11-25 21:47:55 |
na paluszkach wyobrazni...
Chcialabym umiec latac...wzbijac sie na poreczy smakui barwy slonca...w zachwycie szalenczym dotykac gwiazd twoichoczu...
Ukochany...mijaja chwile...czytam sonety Shakespeare...a moje mysli sie usmiechaja...do ciebie... Zakwitles w mojej duszy kwiatem tak czerwonym,jak pragnienie...tetnisz w mojej krwi...jestes w moich wlosach...i paznokciach...twoje sprezyste cialo,przesuwa sie pod opuszkami moich palcow...
Jestes piekny...widze cie oczyma duszy mojej biednej...starganej przez los...jestes moj...czuje to kazda komorka mojego ciala...kazdym porywem wiatru,ktory glaszcze moje rozgrzane toba,policzki...
Kocham cie...niech mi swiadkiem niebo bedzie...ten skrawek podszewki blekitnej, z ktorej utkales kobierzec...dla moich stop bosych...pelnych pospiechu...do ciebie biegnacych...po naszej lace majowej...stokrotkami utkanej...
Marzenia...dotykaja mnie dzis tak...doglebnie...wplataja sie w warkocze mysli moich...na wietrze...trzepoczace...przymykam powieki...
Chcialabym umiec latac...wzbijac sie na poreczy smaku i barwy slonca...w zachwycie szalenczym dotykac gwiazd twoich oczu...
teksty...dedykuje pewnemu czarodziejowi...
|
wertypolo - 2008-11-25 22:03:28 |
Ten Czarodziej, jest na pewno najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie! Ale przeciez Ty wiesz... On czesc swej duszy musial juz oddac Tobie... A skoro oddal czesc siebie znaczy, ze jestes jego najlepszym przyjacielem... Zazdroszcze mu...:*
|
wertypolo - 2008-11-25 22:15:17 |
Wiem, ze boli czuje tak samo Jednak zatrzymaj sie i popatrz Jak wielu cierpi naprawde A ich bol, czy mozna tylko bolem nazwac?
Bo coz czuja rodzice ktorzy musza pogrzebac wlasne dzieci... Co powiesz tym, ktorzy juz nigdy nie wstana z lozka, przykuci nieuleczalna choroba... Jak wytlumaczyc sierocie slowa mama i tata...
Boisz sie, wiem to ja tez sie boje Jednak spojrz, Twoj swiat jest wspanialy Czyz nie masz najcenniejszego skarbu dla ktorego warto zyc? Twoja dusza jest piekna, ja wiem... Mowisz o marzeniach, znam to uczucie One sie spelnia, Przyrzekam Ci
|
sexiebiest - 2008-11-25 22:17:34 |
piekne...
Znalazlam sie tutaj /na chwilke/ w okreslonym celu,aby ci podziekowac za to,ze jestes! Wiesz,bez ciebie wszystko wygladalo by inaczej...smutniej A tak moge z usmiechem budzic sie kazdego dnia i powiedziec sobie:heh...znowu Go uslysze i zaswieci slonko... Nie wiem czy wiesz,ale pomagasz mi zyc... Kazdy dzien z Toba nie jest straconym dniem,kazda przegadana minuta sprawia,ze czuje sie potrzebna... Chcialabym pokazac ci swiat moimi oczyma,abys mogl dojrzec jak ja postrzegam wszystko wokol... podziele sie z toba okruchami mojego zycia,moze razem uda nam sie zlozyc je w sensowna calosc... moze... Chcialabym dla ciebie pisac wiersze...tanczyc podczas wieszania prania...spiewac pod prysznicem,skakac z radosci po kazdym wspolnie spedzonym wieczorze... chcialabym ... ale wyczuwam w Tobie te niepewnosc... kosmiczna predkosc zawirowan,przerazilaby kazdego... ja wszystko rozumiem co dnia ucze sie cierpliwosci... poczekam tylko badz,prosze otulaj mnie cieplem twojego slowa... i juz znikam...woda mi w wannie zamarznie...
|